Kolejne lato i kolejna redukcja za mną. Zanim będzie trochę szczegółów to zacznę od końca czyli finalnie skończyło się na 82kg wagi (start z 94kg) i takiej formie:
Początek redukcji 25 marca jak już wspomniałem z wagą 94kg, koniec to 21 czerwca z wagą 82kg.
Kalorie od razu mocno ucięte bo 2500 kcal na dzień, 3 treningi siłowe w tygodniu po około godzinie plus 20 min cardio na zakończenie. Całość maks 1:30 NEAT 10 tys. kroków każdego dnia koniecznie.
Raz w tygodniu pomiary, gdy widziałem stagnację to ucinałem jedzenie... Ostatni miesiąc w dni bez treningu dochodziło 20min cardio na rowerze na czczo.
Finalnie z rotacją węglowodanów skończyło się na 2000 kcal w dni niskich węglowodanów i 2200 kcal w dni wysokich węglowodanów (chociaż czy 300g to wysokie węglowodany... no cóż)
Z suplementacji typowo redukcyjnej był niezawodny Stimerex Hardcore. Początkowo 1 tab na czczo plus jedna przed treningiem, w dni bez treningu tylko na czczo, później 1 na czczo plus 2 przed treningiem a w dni bez treningu 2 na czczo. Przez całą redukcję zjadłem 2 opakowania po 90 kapsułek.
Z pozostałej suplementacji w zasadzie to co cały rok czyli najlepsze białko Optium Nutrition, kreatyna również z tej firmy i jako ciekawostka "galaretki dla koni" Geloren na stawy bo jednak bóle łokci czy barków dokuczają. Do tego wit B Apollo's Hegemony również w bardzo wysokiej dawce (przez miesiąc) i wapń, ale jego suplementuje cały rok.
Czy jestem zadowolony z efektu? Tak, czy zrobił bym cos inaczej? Raczej nie. Nie czarujmy się... Młodszy już nie jestem, siedząca praca też nie sprzyja redukcji, więc jak na 38 lat i bez "towaru" to wstydu nie było.
A propos towaru to z ciekawości sprawdziłem poziom testosteronu i szału nie ma: 3,61 ng/ml czyli blisko dołu normy... ale nadal w normie więc nie ma co szukać problemów tam gdzie ich nie ma i działamy dalej.
Jeszcze kilka wrzutek z wakacji które są na Instagramie plus jakieś z "międzyczasu" na pamiątkę