Trening
Ćwiczysz sam? Wiele tracisz Partner treningowy
Witam!
W związku z tym, że poprzednie tematy dotyczyły głównie
tematów żywieniowych, dziś pora na coś z „innej beczki”. Tematem jaki poruszę
będzie Partner treningowy. Jeżeli chodzisz na siłownie sam, brakuje Ci
mobilizacji, podnosisz zbyt duże ciężary i potrzebujesz kogoś do asekuracji to
powinieneś pomyśleć o takiej właśnie osobie. Dlaczego?
Trening, Przysiady |
1) Rywalizacja…który z mężczyzn jej nie lubi?? A i kobietom
takie zachowanie nie jest obce (czasem są nawet bardziej zawzięte niż faceci :) ). Oczywiście można
rywalizować z samym sobą co niestety jest i wiele trudniejsze, dlatego
najlepiej warto walczyć z partnerem treningowym. Przy tym punkcie ważnym jest
aby nasz partner nie był na podobnym poziomie wytrenowania co my. Jeżeli będzie
znacznie słabszy, nie będziesz miał z kim rywalizować ponieważ jego ciężary
będą dużo niższe. Natomiast dużo bardziej wytrenowana osoba będzie poza Twoim
zasięgiem przez co możesz szybko się zniechęcić i przestać trenować.
2) Mobilizacja – Na pewno nie raz masz dzień w którym nie
chce Ci się kompletnie nic, czasem przez prace, czasem przeziębienie, a może
zbyt wysoka temperatura na dworze? Każdy pretekst jest dobry aby nie iść na
trening. Jeżeli brak Ci samozaparcia, właśnie druga osoba może Cie zmobilizować
żebyś ruszył tyłek i poszedł „przerzucić trochę żelastwa”. Wyczytałem kiedyś w
internecie ciekawe motto odnośnie tego punktu, brzmiało to mniej więcej tak:
„Jeżeli chce Ci się iść na siłownie to idź, jeżeli Ci się nie chce to BIEGNIJ!”
Może coś przekręciłem ale i tak dobre :)
Trening |
Oczywiście jak Twój partner wymięknie, to nie zwalnia Cie to
z treningu! Masz iść i dać z siebie wszystko.
3) Bezpieczeństwo – Wszyscy którzy już trenują od jakiegoś
czasu wiedzą, że najlepszym sposobem do przełamania stagnacji są serie
wymuszone. Właśnie do tego potrzebujecie asekuracji, aby w momencie kiedy już
nie macie siły z pomocą partnera zrobić jeszcze 2 może 3 wymuszone powtórzenia.
Dzięki temu na następnym treningu powinno być nieco łatwiej. W tym miejscu
wrócę do punktu 1 odnośnie „parametrów” naszego partnera. Nie może być sytuacji
w której Ty ważysz 120kg, a Twój partner 60kg…nie będzie on w stanie pomóc Ci
przy wymuszonych powtórzeniach, bo po prostu nie da rady…
4) Prawidłowa technika – Czasem może wydawać Ci się, że
wykonujesz dane ćwiczenie prawidłowo, ale osoba stojąca z boku może wychwycić
pewne błędy oraz skorygować technikę. Jest to szczególnie przydatne dla
początkujących.
5) Dobra atmosfera na treningu – Nie można było pominąć tego
punktu. Jak by nie patrzeć przy trzech
treningach w tygodniu spędzasz z tą osobą przynajmniej 5 do 6 godzin w
tygodniu. To więcej niż nie jedna osoba w małżeństwie ze swoim partnerem :P
Oczywiście pamiętaj, że idziesz poćwiczyć, a nie na pogaduchy dlatego zbyt
długie przerwy między seriami spowodowane rozmowami nie wchodzą w gre! Dlatego
nie chodźcie na siłownie całą grupą, tylko zdezorganizuje to nie tylko Wasze
ćwiczenia ale i pozostałych ćwiczących. Dwie osoby to idealne rozwiązanie,
przerwy nie są zbyt długie, nie ma zbędnego zamieszania, nie blokujemy sprzętu
na zbyt długi czas.
Trening |
Sądzę, że pięć punktów powinno przekonać tych którzy do tej
pory ćwiczą sami. Jeżeli macie kogoś z kim mogli byście ćwiczyć to umówcie się,
jeżeli nie macie to można taką osobę znaleźć w internecie, wiele osób na forach
poszukuje partnera do treningów.
Więc do dzieła! Dla chcącego nie trudnego :)
Zapraszam ponownie na mój blog kulturystyczny
3 comments
Ja ćwiczę sam i bardzo mi to odpowiada. Pytam: kto ćwiczy tak jak ja? Jakiś gołodupiec, który w każdej przerwie między seriami patrzy do lustra jaki jest śliczny, tylko by mi przeszkadzał. Sam jestem bardzo skoncentrowany, a jeśli chcę podnieść intensywność to odkładam sztangę na 15-20 sekund i robię przerwy wewnątrz serii. Zresztą przeciętny bywalec siłowni tej techniki również nie rozumie.
OdpowiedzUsuńTrzeba dobrać odpowiednie towarzystwo i po kłopocie, nie wszyscy prężą się przed lustrem czy wygłupiają :)
UsuńJa jestem zwolennikiem treningów w parach, więcej osób to już tylko zamieszanie.
We dwoje zawsze się lepiej ćwiczy i jest większa motywacji, bo nam samym nie zawsze może się chcieć, a tak idziemy bo druga osoba idzie :)
OdpowiedzUsuń